Pewnego popołudnia, gdy już nic nie miało się przydarzyć… wydawało się, że limit przyjemności został wyczerpany – wracaliśmy przecież ze spektaklu teatralnego…Nieoczekiwanie LOS się do nas uśmiechnął!
W pewnej „restauracji”, do której zajechaliśmy po drodze – spotkaliśmy CZESŁAWA MOZILA, który okazał się ciepłym i bardzo serdecznym człowiekiem.
Pozwolił zrobić sobie wspólne zdjęcie, a na dodatek umieścił je na swoim profilu na facebooku. Obejrzyjcie fotoreportaż i koniecznie wejdźcie na „fejsa”:
Katarzyna Czechowska i IIIa